Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

ODEJMOWANIE - część 2

Mam nadzieję, że nie zbagatelizowaliście części 1 i że założone zostały fundamenty odejmowania. Najczęstszym błędem edukacyjnym jest zbyt szybkie kroczenie do przodu. Dziecko nie utrwaliło jeszcze poprzedniego materiału a już dokładany jest nowy.  Tu, nie utrwalone są składowe liczb z zakresu 10. Dlatego radzę wrócić do podstaw. I... przestać się spieszyć. Najpierw odejmujemy w zakresie pięciu. ( I nie mówcie, że to łatwe. Nie bagatelizujcie małych problemów, bo one nie znikają tylko rosną). Wszystkie poniższe zabawy najpierw do znudzenia powtarzamy w obrębie 5 a potem 10. O odejmowaniu z przekroczeniem progu dziesiętnego zamieszczę osobny wpis. Przede wszystkim przechodzimy na liczmany, które dziecko podpisuje a nie operujemy tylko za pomocą   kartki i długopisu. Bardzo ważne jest, żeby były to liczmany połączone ze sobą, żeby 3, które dziecko weźmie w rękę, było jedną całością a nie trzema pojedynczymi przedmiotami. Tak, żeby można było z tej całości coś odciąć, oderwać, odgr

ODEJMOWANIE cz1

  Jak wiadomo odejmowanie jest działaniem odwrotnym do dodawania. Powinnam więc cykl "DZIAŁANIA" rozpocząć od dodawania ale zostałam zmobilizowana prośbą o pomoc w odejmowaniu bo "dziecko radzi sobie z dodawaniem" Z pozoru więc wydawało by się, że skoro w dodawaniu biorą udział trzy liczby np.: 2, 3, 5 w działaniu: 2+3=5 to, przy założeniu że dziecko zapamiętało tą grupę, to nie powinno być problemu w swobodnym „żonglowaniu” tychże liczbami. 5-2=3 czy 5-3=2   Że tak nie jest wie każdy rodzic. Ponieważ na co dzień pracuję z dziećmi, które mają z matematyką „pod górkę” to podejdę do problemu szerzej. W odejmowaniu dziecku może sprawiać kłopot WSZYSTKO. 1    Zaczynamy więc od zrozumienia pojęcia – ODJĄĆ Absolutnie nie zakładajmy, że jak dla nas to jest jasne, to automatycznie dziecko też wie co to znaczy. 1. Zabawa ma na celu pokazać dziecku co kryje się pod tym pojęciem. Siadamy z dzieckiem i kładziemy przed sobą garść liczmanów (10- 15 szt). (kasztany,

Czytamy z POKEMONAMI

Znacie Pokemony? To takie wymyślone stworki, szalenie lubiane, szczególnie przez chłopców. Dysponują magicznymi mocami. Są wszędzie. W kreskówce, filmie no i w kartach. Karty są w językach wszelkich tylko nie po polsku, ale strony o Pokemonach już są. Z resztą, nie mam co tłumaczyć. Jeśli jakieś dzieciak jest zakręcony na Pokemony to rodzic je zna, jeśli nie, to poniższą metodę nauki czytania radzę przekodować na najbardziej emocjonalne zainteresowanie dziecka (choćby rodzicowi wydawało się mało ciekawe). Z posiadanych kart Pokemonów wybieramy te, które mają najbardziej polskobrzmiące nazwy. Np: Metagross, Zapdos, Metang, Beldum itd Potem produkujemy stronkę do karty. Może być ręcznie pisana. Moja wygląda tak:  Oczywiście miejsce na kartę jest puste. Dziecko samo wybiera kartę i wkłada w okienko. Opis Pokemona jest wzięty z jakiejś stronki i jak widzicie, jest podzielony na kolorowe sylaby. Dodajmy, trudne, wieloliterowe sylaby. ale o Pokemonach nie da się łatwo. Naprawdę zastanawiałam